Hamowanie w zimie – uzbrój się do walki o przyczepność!

hamowanie zimą

Temperatury spadają, nawierzchnia robi się coraz bardziej śliska, a hamowanie trudniejsze. Wszyscy wiemy, co to znaczy – nadchodzi zima! Mróz dopiero się rozpędza, dlatego to dobra pora, by przypomnieć sobie o kilku wskazówkach dotyczących bezpiecznego poruszania się po drogach i hamowania w zimie.

Czas zapomnieć o codziennej rutynie za kółkiem i przestawić się na ostrożniejszą jazdę. Gdy nadchodzą pierwsze mrozy, zaczyna się walka o przyczepność. Co roku wielu z nas nie jest na nią odpowiednio przygotowanych, a przecież prawdopodobieństwo wypadku w zimie wzrasta niemal sześciokrotnie.

Trudne warunki wymagają od nas zwiększonej czujności niemal w każdym elemencie jazdy. Dziś skupimy się na hamowaniu – jak bezpiecznie zatrzymać samochód na śliskiej nawierzchni?

Jak hamować zimą?

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i dużej mierze zależy od wyposażenia naszego samochodu. Jeśli auto posiada systemy ABS (który zapobiega całkowitemu blokowaniu kół) i ESP (elektroniczną kontrolę trakcji, stabilizującą tor jazdy), podczas jazdy w trudnych warunkach to właśnie one wykonają za nas część pracy.

Dzięki działaniu tych systemów, nawet bardzo mocne wciśnięcie pedału hamulca nie powinno zmienić trajektorii jazdy samochodu. Wsparcie otrzymamy również podczas gwałtownego, awaryjnego hamowania – jeśli chcemy zatrzymać pojazd najszybciej, jak to możliwe, oprócz pedału hamulca powinniśmy wcisnąć również sprzęgło. W przeciwnym razie działanie systemu ABS może zostać zaburzone, wydłużając drogę hamowania – a w awaryjnych sytuacjach na śliskich drogach często liczy się każdy centymetr.

Hamowanie w zimie bez systemów wspomagających jazdę

Jazda i hamowanie w zimie bez ABS i ESP wymaga nieco więcej przygotowania. Bez systemu, który zapobiegnie niebezpiecznemu blokowaniu kół, to my musimy pamiętać o odpowiednim hamowaniu. Inaczej wprowadzimy samochód w poślizg i całkowicie stracimy nad nim kontrolę.

Hamowanie pulsacyjne

W takim przypadku zawsze powinniśmy hamować pulsacyjnie – na zmianę zwiększając i zmniejszając nacisk na pedał hamulca (nigdy jednak zupełnie nie zdejmujmy z niego nogi!). Wymaga to nieco wprawy i wyczucia. Musimy nauczyć się odpowiedniego “pulsu” blokowania i odblokowywania kół, które pomoże nam zachować sterowność i utrzymać przyczepność. W ten sposób to nasza noga stanie się brakującym systemem ABS dla auta.

Zimne dni, gorący refleks

Hamowanie w zimie to sztuka zachowania ostrożności. Jeśli to możliwe, każdy manewr wykonujmy odpowiednio wcześnie – gdy podjeżdżamy do skrzyżowania, świateł lub sznurka samochodów, stopniowo zwalniajmy i hamujmy na długo przed punktem zatrzymania. Zredukujmy bieg i powoli wtoczmy się na swoje miejsce. W ten sposób unikniemy niespodzianek, jakie szykuje dla nas śliska nawierzchnia i zdradliwa, cieniutka warstwa “czarnego lodu” na asfalcie.

Możliwości swoje i swojego samochodu najlepiej sprawdzić na placu lub pustej drodze, na której będziemy mogli poćwiczyć hamowanie zimą i wypracować odpowiednie reakcje. Choć nic w stu procentach nie przygotuje nas na zimowe zaskoczenia, szlifowanie refleksu to doskonały sposób, by skutecznie uzbroić się do walki o przyczepność.

Jako przestrogę może posłużyć nam ten filmik, który ostatnio podbija Internet:

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *