Wyjazd na narty samochodem – o czym pamiętać?

Wyjazd na narty w większości przypadków stanowi poważne przedsięwzięcie – choćby z tego względu, że wiąże się z kilkusetkilometrową, a nierzadko jeszcze dłuższą, podróżą. W zimowych warunkach i przy tłumie urlopowiczów na drogach, podróż autem będzie wymagająca, ale ze względu na konieczność zabrania bagaży oraz sprzętu narciarskiego czy snowboardowego, i tak prawdopodobnie okaże się najwygodniejszym wyborem.

W przypadku wyjazdu na narty własnym autem, poza wykonaniem kilku podstawowych czynności w ramach przygotowań pojazdu do drogi, konieczne będzie również zaktualizowanie wiedzy na temat obowiązujących przepisów i zaopatrzenie się w kilka niezbędnych zimowych akcesoriów dla kierowców.

Dodatkowo, ci właściciele aut, którzy nie korzystali dotychczas z bagażnika na narty, staną przed dylematem – zainwestować w jego zakup, czy też lepiej dalej gimnastykować się z przewożeniem nart w samochodzie?

W niniejszym artykule przedstawiamy wszystko to, co kierowca musi wiedzieć, aby bez niepotrzebnego stresu i samochodowych niespodzianek spędzić swój zimowy urlop.

Czy Twoje auto nadaje się na zimowy wyjazd w góry?

wyjazd autem w góry

Każdy, kto zamierza wybrać się w góry własnym autem, powinien w pierwszej kolejności uczciwie odpowiedzieć sobie na dwa pytania: „czy mój pojazd sprosta wymaganiom stawianym przez zimowe, górskie warunki?” i „czy ja, jako kierowca, na pewno poradzę sobie z trudami towarzyszącymi takiej wyprawie?”

To pierwsze pytanie powinno dać do myślenia nie tylko posiadaczom 20 i 30-letnich pojazdów (awaria skutkująca unieruchomieniem pojazdu przy kilkunastostopniowym mrozie albo zamieci śnieżnej to już naprawdę poważna sprawa). Problem pojawia się też w przypadku niewielkich aut (jak zapakować cały niezbędny w kontekście wyjazdu na narty ekwipunek?), ale również samochodów sportowych i tylnonapędowych. Nie jest tajemnicą, że nisko zawieszone tylnonapędowce, wyposażone na dodatek w szerokie opony, nie radzą sobie najlepiej w górskich, zimowych warunkach. Swoją drogą, praktycznie każdy pojazd z napędem na tylną oś może mieć problem z pokonaniem stromego, oblodzonego wzniesienia.

W drugim pytaniu chodzi po prostu o to, czy kierowca czuje się na siłach przejechać kilkaset czy nawet ponad tysiąc kilometrów w niełatwych warunkach. Jazda przy intensywnych i długotrwałych opadach śniegu wymaga dużej koncentracji, a co za tym idzie – jest po prostu bardziej męcząca. Do tego dochodzą jeszcze częste korki, a także fakt, że część trasy będzie najprawdopodobniej pokonywana albo jeszcze przed świtem, albo już po zmroku. O tych kwestiach naprawdę trzeba pamiętać, nawet wówczas, gdy jeździ się wysokiej klasy autem z napędem 4×4.

A może pojechać pożyczonym?

Jeśli istnieją przesłanki ku temu, że posiadane auto może nie sprawdzić się podczas wyjazdu na narty, warto rozważyć pożyczenie pojazdu od kogoś z rodziny bądź znajomego, albo skorzystanie z wypożyczalni samochodów. Ta ostatnia opcja wiąże się ze sporym kosztem (przykładowo, wypożyczenie Skody Fabii kombi na 7 dni będzie kosztowało łącznie ok. 600-700 zł), ale ma ten plus, że pozwala zaopatrzyć się w pojazd idealnie dostosowany do naszych potrzeb. Zawsze można wypożyczyć też auto 7-osobowe, czy nawet busa. Choć będzie wymagało to poniesienia jeszcze wyższych kosztów, przy większej liczbie podróżujących może okazać się całkiem opłacalne (oszczędność na paliwie).

górska droga

Decydując się na wynajem koniecznie trzeba sprawdzić, czy auto jest wyposażone w opony zimowe i czy można liczyć – a jeśli tak, to za jaką kwotę – na udostępnienie łańcuchów śniegowych. Nie można też zapominać, że wypożyczenie wiąże się z koniecznością wpłacenia kaucji, która w zależności od klasy pojazdu wynosi od ok. 800-1000 zł do ok. 2000-3000 zł. Widełki nie obejmują oczywiście luksusowych aut o wartości przekraczającej 150-200 tys. zł. – dla nich standardem są kaucje na poziomie 10-20 tys. zł.

Przygotowanie samochodu do zimowej trasy

Osoby, które zdecydują się na podróż własnym samochodem, muszą zadbać przede wszystkim o jego odpowiednie wyposażenie i przygotowanie do drogi. Naturalnie konieczna jest również ocena jego stanu technicznego. W dobrej kondycji powinien znajdować się zwłaszcza akumulator, który przy niskich temperaturach i częstym pokonywaniu krótkich odcinków może w końcu odmówić współpracy. Bez zarzutu musi pracować również układ hamulcowy, filtr paliwa, wycieraczki, a także oświetlenie pojazdu – szczególnie ważne w warunkach niedostatecznej widoczności, o którą zimą na górskich trasach nietrudno. Wszystkie lampy powinny być nie tylko sprawne, ale i czyste, dlatego też zarówno przed wyruszeniem w trasę, jak i po dotarciu na miejsce, dobrze jest je wyczyścić. 

Przed wyjazdem na narty, jak przed każdą inną długą trasą, należy wykonać oczywiście jeszcze kilka innych elementarnych czynności. Przede wszystkim trzeba wyczyścić szyby, uzupełnić poziom oleju silnikowego, płynu do spryskiwaczy i innych płynów eksploatacyjnych, sprawdzić ciśnienie w oponach i stan ich bieżników, a także skontrolować wyposażenie bagażnika.

Jeśli chodzi o tę ostatnią kwestię, to w bagażniku powinny się znaleźć: trójkąt ostrzegawczy, kamizelki odblaskowe (warto zapamiętać, że w niektórych państwach, np. na Słowacji, kierowca jest zobowiązany posiadać tyle kamizelek, ile jest miejsc w samochodzie), apteczka, linka holownicza, gaśnica, koło zapasowe oraz zestaw naprawczy.

Jakie zimowe akcesoria samochodowe przydadzą się podczas wyjazdu na narty?

przygotowanie samochodu do wyjazdu na narty

O tym, że zimowe akcesoria samochodowe mogą okazać się naprawdę przydatne doskonale wiedzą ci kierowcy, którzy choć raz zakopali się w śniegu lub nie mogli odpalić samochodu w mroźny poranek. Wyjeżdżając autem na zimowy urlop trzeba ze sobą zatem zabrać również przedmioty, które umożliwiają walkę ze skutkami bardzo niskich temperatur i intensywnych opadów śniegu.

Kable rozruchowe, szczotka do odśnieżania karoserii, łopata-saperka, skrobaczka do szyb, odmrażacze do zamków i szyb, a nawet mały worek z piaskiem, który w razie potrzeby będzie można wysypać pod koła ruszając z oblodzonej nawierzchni – to niezbędne wyposażenie każdego kierowcy, który wyrusza zimą w dłuższą podróż. Warto zaopatrzyć się również w łańcuchy na koła (na wielu zagranicznych odcinkach górskich ich używanie jest obowiązkowe), które w czasie śnieżnej zimy przydają się nie tylko na wymagających górskich trasach, ale i na drogach lokalnych.

Przewożenie nart w samochodzie – lepiej tego unikać

Odpowiednie spakowanie mało poręcznego w transporcie sprzętu narciarskiego lub snowboardowego to jedno z największych wyzwań stojących przed kierowcami, którzy nie dysponują bagażnikiem na narty i nie zamierzają w niego inwestować. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że przewożenie nart w samochodzie naprawdę należy traktować jako ostateczność, ponieważ nie jest to ani bezpieczne, ani komfortowe.

Co więcej, w niektórych krajach transportowanie sprzętu w taki sposób jest niedozwolone i może skończyć się mandatem. Jeśli jednak mimo wszystko inne rozwiązanie nie jest brane pod uwagę, dobrze jest chociaż zabezpieczyć taki problemowy bagaż ręcznikami bądź inną tkaniną. Ochroni to przed ewentualnymi zarysowaniami fotele, wnętrze bagażnika i sam przewożony sprzęt. Warto pamiętać, że narty czy deska, podobnie zresztą jak każdy inny bagaż, ze względów bezpieczeństwa nie powinny wystawać powyżej linii okien.

Dachowe bagażniki na narty – plusy i minusy

Kierowcy, którzy zamiast gimnastykować się z pakowaniem sprzętu narciarskiego do środka samochodu, wolą zainwestować kilkaset złotych w wygodę i bezpieczeństwo, mają do wyboru kilka różnych opcji.

Box dachowy

Najbezpieczniejszym i najwygodniejszym sposobem przewożenia sprzętu narciarskiego jest korzystanie z boxa dachowego (ceny rozpoczynają się od 400-500 zł). Takie rozwiązanie, w przeciwieństwie np. do uchwytów mocowanych do relingów, daje pewność, że spakowany bagaż pozostanie suchy. Co więcej, box można w razie potrzeby traktować jako dodatkowy, i to całkiem pojemny bagażnik. Trzeba tutaj tylko pamiętać, żeby nie przesadzić z obciążeniem dachu, a także mieć na uwadze fakt, że jego użytkowanie przełoży się na nieco wyższe zużycie paliwa.

box dachowy

Uchwyty narciarskie

Uchwyty narciarskie (dostępne już od 100-120 zł) mogą stanowić dobre rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy chcą dokonać zakupu po jak najniższym koszcie. Należy jednak podkreślić, że o ile sprawdzają się one podczas krótkich wypadów w okoliczne góry czy na pobliski stok, o tyle w przypadku dalszego wyjazdu na narty np. w Alpy już niekoniecznie. Długotrwała ekspozycja na zanieczyszczenia w postaci soli, piasku czy błota śniegowego oznacza bowiem spore ryzyko uszkodzenia wiązań czy ślizgów w nartach. Decydując się na taką opcję warto zatem zaopatrzyć się w  dodatkowe pokrowce, które poprawią jakość ochrony naszego – nie najtańszego przecież – sprzętu.

Magnetyczny bagażnik na narty

Jeśli auto nie posiada relingów, warto rozważyć skorzystanie z nowości na rynku samochodowych gadżetów zimowych – magnetycznego bagażnika na narty (ceny zaczynają się od ok. 200 zł). Nie potrzebuje on żadnych belek bazowych, ponieważ jego kluczową część konstrukcyjną – płytę magnetyczną – mocuje się bezpośrednio do dachu samochodu. Takie rozwiązanie jest wprawdzie dość wygodne i praktyczne, ale wiążą się z nim też pewne niedogodności. Żeby uniknąć zarysowań karoserii, należy bowiem przed każdym montażem dokładnie wyczyścić zarówno samą płytę, jak i dach pojazdu (w miejscu montażu). Jeszcze poważniejszym ograniczeniem bagażników magnetycznych jest fakt, że w zależności od rodzaju zastosowanego mocowania, umożliwiają przewiezienie jedynie albo dwóch par nart, albo jednej deski snowboardowej.

Wyjazd na narty w góry za granicą – pamiętaj o przepisach

Jeśli celem wyjazdu są zagraniczne stoki narciarskie, koniecznie trzeba zapoznać się z przepisami obowiązującymi zarówno w kraju docelowym, jak i w tych, przez które będziemy przejeżdżać po drodze. Każde państwo ma swoje wymagania w zakresie np. obowiązkowego wyposażenia samochodu, a nie dostosowanie się do nich to prosta droga do otrzymania mandatu.

W każdym z nich są także różne opłaty za korzystanie z autostrad i/lub dróg szybkiego ruchu: winiety wykupuje się m.in. w Austrii, Czechach, Szwajcarii czy na Słowacji, natomiast we Włoszech sytuacja wygląda tak jak w Polsce – wysokość opłaty zależy od przejechanego odcinka i kategorii pojazdu.

Przed wyjazdem na narty za granicę dobrze jest także zorientować się, z jakiego sprzętu nie można korzystać w poszczególnych krajach. Warto zapamiętać, że w niektórych państwach niedozwolone jest używanie CB-radia czy nawigacji z antyradarem. Co ciekawe, jeśli chodzi o antyradar, to kłopoty mogą spotkać kierowcę nawet wówczas, gdy nie będzie go używał – wystarczy, że policyjny patrol znajdzie antyradar w bagażniku.

Przed podróżą warto również upewnić się, czy w danym kraju obowiązuje ubezpieczenie naszego pojazdu. Przy okazji można też rozważyć wykupienie dodatkowego pakietu assistance, który zapewni niezbędną pomoc np. w przypadku zatrzaśnięcia kluczyków czy poważniejszej awarii auta. Jeśli jakaś niespodzianka samochodowa przytrafi się za granicą, daleko od domu, tego typu polisa może okazać się naprawdę na wagę złota.

O czym pamiętać już na miejscu?

Niezależnie od tego, czy celem podróży są włoskie Dolomity czy polskie Tatry, prawdziwe wyzwania zaczynają się tak naprawdę dopiero po dotarciu na miejsce. Ponieważ w czasie zimy górskie trasy pełne są niespodzianek, nawet przy pokonywaniu krótkich odcinków należy zachować maksymalną koncentrację.

łańcuchy na kołach

Nie warto też bagatelizować oznaczeń nakazujących użycie łańcuchów śniegowych – jeśli tylko na drodze zalega pokrywa śnieżna, najlepiej jest od razu założyć je na koła. Później, gdy rozpocznie się już strome wzniesienie, może być po prostu za późno, a utrata przyczepności skończy się staczaniem auta w dół.

Szczególną czujność trzeba też zachować przy zbliżaniu się do pojazdu jadącego z naprzeciwka. Wiele górskich odcinków jest naprawdę wąskich i czasem nawet przy dobrych warunkach pogodowych kierowcy muszą się sporo nagimnastykować, żeby nie doszło do zahaczenia. Jeśli na dodatek mamy do czynienia ze stromą drogą, na której zalega śnieg lub lód, może zrobić się naprawdę niebezpiecznie. Dlatego też takie odcinki w miarę możliwości dobrze jest pokonywać wówczas, gdy z naprzeciwka nie nadjeżdża żadne auto. A jeśli już pojawi się ryzyko wystąpienia kolizji, najlepszym rozwiązaniem jest silne hamowanie silnikiem (w razie potrzeby dobrze jest zejść nawet na pierwszy bieg).

Nie można również zapominać o tym, że w pobliżu stawów i jezior, a także na terenach zalesionych, mogą występować trudniejsze warunki, niż na pozostałym obszarze. W tych miejscach dłużej utrzymuje się bowiem oblodzenie i zawilgotnienie, o czym niektórym kierowcom zdarza się zapomnieć.

Pamiętając o wszystkich wyżej wspomnianych kwestiach znacząco zwiększasz swoje szanse na bezpieczny i bezstresowy zimowy urlop.

One thought on “Wyjazd na narty samochodem – o czym pamiętać?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *