Masz samochód, którego naprawy przewyższają wartość pojazdu, a jego sprzedaż nie jest już możliwa? Polskie prawo daje kilka możliwości, by pozbyć się kłopotu. Najprostszą jest złomowanie pojazdu.
Oczywiście nie można tak po prostu ostawić samochodu na złomowisko, trzeba trzymać się konkretnych procedur. W innym przypadku można ściągnąć na siebie poważne kłopoty.
Kiedy można wyrejestrować samochód?
Posiadacz samochodu nie może tak po prostu odstawić pojazd na parking i przestać płacić ubezpieczenia. Auto trzeba najpierw wyrejestrować, a do tego muszą być solidne podstawy. Opisuje je art. 79.1 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym z dnia 20 czerwca 1997 r.
Czytamy w nim, że pojazd podlega wyrejestrowaniu przez organ właściwy ze względu na miejsce ostatniej rejestracji pojazdu, na wniosek jego właściciela, w przypadku:
– przekazania pojazdu do przedsiębiorcy prowadzącego stację demontażu lub przedsiębiorcy prowadzącego punkt zbierania pojazdów,
– kradzieży pojazdu,
– wywozu pojazdu z kraju, jeżeli pojazd został zarejestrowany za granicą lub zbyty za granicę,
– zniszczenia (kasacji) pojazdu za granicą,
– udokumentowanej trwałej i zupełnej utraty posiadania pojazdu bez zmiany w zakresie prawa własności,
– przekazania niekompletnego pojazdu do przedsiębiorcy prowadzącego stację demontażu lub przedsiębiorcy prowadzącego punkt zbierania pojazdów,– wycofania pojazdu z obrotu.
Najczęstszym sposobem na pozbycie się tego typu kłopotu jest złomowanie auta. Warto jednak zrobić to właściwie, by później nie musieć rozwiązywać ewentualnych problemów.
Na czym polega złomowanie pojazdów?
Samochód, który nie nadaje się już do jazdy albo po prostu jego naprawa i dalsze utrzymywanie przestają być opłacalne, można oddać do stacji demontażu albo punktu zbierania pojazdów. Wcześniej należy się upewnić, że punkt ten działa legalnie i posiada odpowiednie zezwolenie marszałka województwa.
Udając się do stacji demontażu, musimy mieć przy sobie dowód osobisty lub inny dokument stwierdzający naszą tożsamość oraz koniecznie dowód rejestracyjny pojazdu, kartę pojazdu (jeśli taka była wydana) lub inny dokument potwierdzający dane zawarte w dowodzie rejestracyjnym.
Aby zezłomować auto, samochód musi posiadać numer VIN lub numer nadwozia, podwozia lub ramy.
O czym należy pamiętać przy złomowaniu?
Stacja demontażu unieważnia dowód rejestracyjny, kartę pojazdu oraz tablice rejestracyjne pojazdu. Następnie wydaje oświadczenia o ich unieważnieniu oraz zaświadczenie potwierdzające zezłomowanie pojazdu. To ostatnie wydawane jest w trzech egzemplarzach – jeden dla właściciela pojazdu, jeden dla właściciela stacji demontażu i jeden dla wydziału komunikacji.
Następnie były już właściciel pojazdu musi samodzielnie udać się do wydziału komunikacji i złożyć wniosek o wyrejestrowanie pojazdu. Jest na to aż 30 dni, czyli stosunkowo dużo czasu jednak nie warto odwlekać obowiązku na ostatnią chwilę.
Źródło: Flickr // CC BY-SA 2.0
Warto też zgłosić wyrejestrowanie auta do ubezpieczalni, aby nie została naliczona składka OC na kolejny rok. Przy okazji można też dostać zwrot niewykorzystanej części składki za okres od dnia zezłomowania pojazdu do końca okresu ubezpieczenia.
Kto komu płaci za złomowanie?
Co do zasady to właściciel samochodu dostaje pieniądze za swój wrak. Wysokość kwoty zależy od wagi samochodu. Zazwyczaj waha się ona w okolicach 300-500 zł.
Ale uwaga! Jeśli auto nie będzie kompletne, czyli jego masa będzie mniejsza niż 90 proc. masy nowego pojazdu, to stacja demontażu może pobrać opłatę od właściciela. Opłata nie może być wyższa niż 10 zł za każdy brakujący kilogram.
Jak widać złomowanie pojazdu może przynieść korzyści. Nie dość, że pozbędziemy się samochodu, którym najczęściej nie da się już bezpiecznie jeździć, to jeszcze uda nam się odzyskać chociaż trochę pieniędzy. Pamiętajcie jednak, by koniecznie przestrzegać wszystkich procedur i zgłosić zezłomowanie do odpowiedniego wydziału komunikacji.
Hazhahahahahhahahah 200zł….
Totalna bzdura. Kupić sobie samochód słono za niego zapłacić, Dodatkowo podatek od podatku i niemożna sobie zostawić tylko oddać do punktu złomowania za grosze gdzie robią na tym kokosowy interes. To takie dobrodziejstwo dla właściciela samochodu gdzie go ŁUPIĄ na każdym kroku i jeszcze mówią , że to takie dobrodziejstwo. Gdzie LOGIKA?.
Zgadzam się z Panem Stanisławem . Dziś chciałem oddać rovera 45 w idealnym stanie tylko z uszkodzona uszczelka pod głowica i olej w układzie chłodzenia za proponowali mi 100 zl😀
Drodzy mężczyźni.
Po pierwsze jeśli zazdrościcie tych kokosów , to załóżcie takie złomowisko i bierzcie się do pracy:)Taki widok 8 godzin codziennie kupy złomu myślę jest cudownym widokiem w pracy i działa odżywczo:)
Po drugie auto to luksus , nikt nie musi go kupować i najwięcej kasy można zaoszczędzić nie kupując go:)
Po trzecie inni też muszą jakoś zarabiać i wydawać zarobione pieniądze – tak to się kręci:)
Po czwarte fajny wpis Pana Romana, który chciał oddać w całkiem idealnym stanie rovera 45 tylko z drobną wg niego usterką wprawił mnie w rozbawienie i świetny humor. Jeśli to była taka mała usterka, to dlaczego jej nie naprawił i nie jeździł dalej tym autem w idealnym stanie? Tak od razu złomować dobre autko? Oj nieładnie, nieładnie:)
Po piąte zgadzam się z twierdzeniem, że faceci są z Marsa a kobiety z Venus- myślałam, że to wy faceci cieszycie się na nowe autko , a my kobiety płaczemy po starym:)
Pozdrawiam was serdecznie kochani faceci, bez was ta Ziemia byłaby jednak zdecydowanie mniej interesująca:)
uspokoj sie droga kobieto , madra jestes to pomysl samodzielnie….
Oj Alicjo wróć z tej krainy czarów. Gdyby nie przymus płacenia OC za auto itd. Pan Roman mógłby trzymać swojego idealnego Rovera na cegłach i sprzedawać na olx co tylko mu się z tego auta podoba. Sprzedając części, na nie jednym rozbitym autku w którym jest usterka sprawiająca że autko już nie odpali, można zarobić więcej niż te 100 zł. To nie czary droga Alicjo 🙂 to fakt
Pozdrawiam swój gatunek który ma więcej logiki i nie jest za złomowaniem auta w cenie mniejszej niż założenie konkretnych tipsów 🙂
Witam czy weszła już ta ustawa że za jakieś roczniki przy złomowaniu będziemy dopłacać?